Efekty, dieta, posiłki, moja przemiana!
09:19
Siema!
Przyszedł czas na lekkie podsumowanie tego co u mnie. Jeżeli ktoś mnie obserwuje to wie, że w maju wyprowadziłam się z miasta rodzinnego i zamieszkałam we Wrocławiu (ponad 300km od domu). Początek nie był łatwy, znalezienie mieszkania, dobrze płatnej pracy to nie lada wyzwanie. Pracowałam przez dobre dwa miesiące po 16 godzin dziennie na życie, kurs, opłatę mieszkania i ew. przyjemności. Tym samym skracał się mój czas na treningi, które były dla mnie jednym z priorytetów. Wstawałam wcześnie rano aby zrobić kardio, posiłki, następnie szłam na siłownie i do pracy. Udało się.
W ten weekend zaczynam kurs na Trenera Personalnego!
W marcu podjęłam współpracę z trenerem aby przygotował mnie pod zawody Bikinii Fitness. Była to jedna z lepszych decyzji, komfort psychiczny, spersonalizowany trening i makroskładniki sprawiły, że przez 3 miesiące straciłam 6cm z ud, 4cm z talii! Nabrałam mięska, co nie było łatwe przy pracy jako kelnerka. Nigdy też nie byłam taka szczęśliwa, za co mojemu trenerowi bardzo dziękuje. Kurs ma być kolejnym etapem przygotowań pod zawody. Jako, że trener znajduje się w rodzinnym mieście nie jest w stanie kontrolować mojej techniki ćwiczeń, a odpowiednie wykonywanie treningu przyśpieszy mój cel. Start planujemy na moment gdy będzie odpowiednia forma, może za rok, może za dwa, a konkretne przygotowania zaczynamy już we wrześniu ze względu na to, że chcę mieć jeszcze trochę skorzystać z wakacji.
Co do diety, wszystko robię ze spokojną głową, nie pamiętam uczucia głodu, posiłki tworze na miarę możliwości i ochoty, co też nie jest trudnym rozwiązaniem gdyż przy tych makroskładnikach spokojnie mogę poszaleć w kuchni. W poniższych wersach sprawozdania odnajdziecie pomysły na zdrowe dania, szybkie w wykonaniu i co najważniejsze bardzo smaczne.
W ten weekend zaczynam kurs na Trenera Personalnego!
W marcu podjęłam współpracę z trenerem aby przygotował mnie pod zawody Bikinii Fitness. Była to jedna z lepszych decyzji, komfort psychiczny, spersonalizowany trening i makroskładniki sprawiły, że przez 3 miesiące straciłam 6cm z ud, 4cm z talii! Nabrałam mięska, co nie było łatwe przy pracy jako kelnerka. Nigdy też nie byłam taka szczęśliwa, za co mojemu trenerowi bardzo dziękuje. Kurs ma być kolejnym etapem przygotowań pod zawody. Jako, że trener znajduje się w rodzinnym mieście nie jest w stanie kontrolować mojej techniki ćwiczeń, a odpowiednie wykonywanie treningu przyśpieszy mój cel. Start planujemy na moment gdy będzie odpowiednia forma, może za rok, może za dwa, a konkretne przygotowania zaczynamy już we wrześniu ze względu na to, że chcę mieć jeszcze trochę skorzystać z wakacji.
Co do diety, wszystko robię ze spokojną głową, nie pamiętam uczucia głodu, posiłki tworze na miarę możliwości i ochoty, co też nie jest trudnym rozwiązaniem gdyż przy tych makroskładnikach spokojnie mogę poszaleć w kuchni. W poniższych wersach sprawozdania odnajdziecie pomysły na zdrowe dania, szybkie w wykonaniu i co najważniejsze bardzo smaczne.
I dary losu od 6pack Nutrition.
BCAA poszło jak woda, a smak tropikalny połączony z kefirem powala na kolana, sprawdza się też świetnie do lodów z kalafiora. Kokos jest idealny do omletów. Jakość nie jest porównywalna do produktów firmy BiotechUSA, ale jak na te cenę to serdecznie polecam.
BCAA poszło jak woda, a smak tropikalny połączony z kefirem powala na kolana, sprawdza się też świetnie do lodów z kalafiora. Kokos jest idealny do omletów. Jakość nie jest porównywalna do produktów firmy BiotechUSA, ale jak na te cenę to serdecznie polecam.
Pomysł na lunchboxy, królowały u mnie najczęściej jeżeli chodzi o pudła do pracy. Klasycznie kura, makaron durum, szpinak i mleko kokosowe. Sprawdzały się idealnie gdy brak czasu nie pozwalał na wymyślne dania. Ostatnio mleko kokosowe wygrywa w kuchni, pasuje dosłownie do wszystkiego, a w Rossmanie znajdziemy takie z bardzo dobrym składem.
Kolejny szybki pomysł, który także sprawdzał się na szybkie pudła do pracy. 100% mięsa mielonego z indyka (znajdziemy w biedronce), pieczarki, szpinak i makaron. Do tego mleko kokosowe, przecier pomidorowy, koniecznie papryka słodka wędzona i podstawowe przyprawy.
Ostatnio mój ulubiony pomysł na jadło po treningu! Czyli zmiksowany banan z odżywką białkową + kakao. W sezonie wlatywały także truskawy, ale niestety ich cena idzie w górę, a jakość i smak w dół. Mimo wszystko polecam, mieści się fajnie do shakera ma konsystencję lejącą się.
Pomysł zaciągnięty od Anny Karcz. 450g truskawek + 30g WPC i atak blenderem. Musimy pamiętać, że truskawki mają być mocno zmrożone i ewentualnie polane wodą. Mogą spokojnie konkurować do tych z grycana!
Naleśniki z truskawkami. Bardzo prosta sprawa. Miksujemy kakao, jaja, dowolną mąkę/płatki, odżywkę białkową i obok ugniatamy truskawy. Teraz się zastanawiam czemu przyrządzałam te danie tak rzadko skoro jest takie dobre!
Bataty + kura w szpinaku. Również klasyka! Czasami zamiast batatów wpadają także ziemniaki.
I na pozytywne zakończenie tego posta zostawiam wam MIX moich zdjęć + opis mojego trenera. Nic tak bardzo nie motywuje jak osoba, która docenia Twoją ciężką pracę, poświęcenie. Było warto.
Joanna Kwiatkowska.
Moja następna podopieczna. Mega sympatyczna i fajna dziewczyna. Tytan
pracy...jak fajnie że wśród młodych ludzi znajdują się takie osoby...Asia
schudła od początku swojej walki z nadwagą 20 kilogramów a w okresie w
którym zaczęliśmy współpracę 5 kg, zmniejszyła obwody w udzie 6 cm,
talia 4 cm, biodra 4 cm. Mega wyniki. Czym dalej tym jest coraz trudniej
i Asia osiągnęła już taki poziom że trzeba poważnie myśleć o starcie w
zawodach za rok, dwa. Ale to będzie jej decyzja. Narazie cisniemy dalej i
Asia jak pisałem nie odpuszcza, każdy dzień, każdy trening jest
zrobinoy na 100%. Tacy ludzie osiągają sukces w sporcie i w życiu
osobistym. Jako trener jestem dumny z Asi, z jej postepow i podejścia.
Jak widać warto walczyć o siebie, więc na przykładzie Joanny chce
powiedzieć wszystkim dziewczyna, kobieta ze nigdy nie jest za późno i
zawsze warto walczyć o siebie!!! A tobie Joanna życzę siły do dalszej
walki i powodzenia na studiach choć wiem że napewno będzie dobrze.
8 komentarze
Gratuluję efektów! Baardzo się cieszę, że wróciłaś<33
OdpowiedzUsuńGratuluję pięknych efektów. ;)
OdpowiedzUsuńMasz niesamowite ciało. Pragnę kiedykolwiek dojść do takiego efektu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia w dalszej walce ;*
OdpowiedzUsuńCudowne efekt! Też myślę nad kursem trenera personalnego. :)
OdpowiedzUsuńhttp://justdaaria.blogspot.com/
Pięknie wyglądasz! <3
OdpowiedzUsuńWow efekty są powalające! Super, że wytrwale dążysz do celu. Życzę coraz lepszej formy, szybkiego i udanego startu i samych sukcesów :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Super widzę, że dbasz o siebie tzn. że Twój wiek metaboliczny też jest ok ? :-) Nawiasem do zdjęcia plecków, nie tak zaciskamy piąsteczki :-)
OdpowiedzUsuńDziękuje za komentarz! :)